piątek, 5 listopada 2010
Jabłka, jabłonie i takie tam
czwartek, 7 października 2010
Krótka piłka Vol. 4 - San Francisco Funk
Z powodu braku lepszych klipów na YouTube musicie zadowolić się tym krótkim filmikiem, a najlepiej od razu sięgnąć po całą płytę.
środa, 6 października 2010
Po prostu Clapton
piątek, 3 września 2010
Fishdick Zwei – The Dick Is Rising Again
P.S.
czwartek, 19 sierpnia 2010
From schoolyard teasin' to all night pleasin' - Eli "Paperboy" Reed
Na osobną wzmiankę zasługują wokalne umiejętności „Gazeciarza”. To co wyrabia z głosem jest niewyobrażalne. Potrafi śpiewać słodko i cicho, potrafi też ryknąć z „przesterem” kiedy potrzeba. Jego głos, choć naturalnie jasny i delikatny doskonale oddaje klimat piosenek. Reed po mistrzowsku operuje nastrojem lawirując pomiędzy dźwiękami w górę i w dół. Robi ze słuchaczem dosłownie to, na co mu przyjdzie ochota. Jest jak muzyczny kameleon zmieniając barwy głosu w każdym prawie utworze (w moim odczuciu jest to cecha największych wokalistów). Jego popisy wokalne robią zdecydowanie największe wrażenie. Momentami, wokalnie i wizualnie przypomina mi nieodżałowanego Sean’a Costello (wspominam o nim by polecić jego twórczość waszej uwadze, bo to całkowicie zasługująca na to postać).
Będąc całkowicie szczerym, nie mam zielonego pojęcia jak temu chłopaczkowi o twarzy niemowlaka udało się zamknąć tyle energii w dwunastu niezbyt długich kompozycjach.
sobota, 14 sierpnia 2010
Krótka piłka Vol. 3 - Doktor z Nowego Orleanu
poniedziałek, 2 sierpnia 2010
Tyski festiwal w Chorzowie - kilka spostrzeżeń, wniosków, opinii.
czwartek, 22 lipca 2010
Krótka piłka Vol. 2 - 100 Miles from Memphis
poniedziałek, 19 lipca 2010
Krótka piłka Vol. 1 - Cóż, że ze Szwecji Vol. 1
Na szczególną uwagę zasługuje świetna wersja kawałka Allmanów - Whipping Post.
dla smaczku
wtorek, 13 lipca 2010
Wrocław nie powiedział ostatniego słowa!
2. Koniecznie zwróćcie uwagę na gitarową solówkę Bartka Miarki. Oszczędne i wyszukane dźwięki zagrane ze smakiem i ogromnym czujem. Bartek jest gitarzystą o wyrazistym stylu i charakterystycznym brzmieniu – najważniejsze cechy przyszłego bohatera gitary.
czwartek, 8 lipca 2010
Korzenie na Antypodach
3. Radość
Posłuchajcie tej wersji nieśmiertelnego „Red House”. Szczęka wiecie gdzie (przynajmniej niektórzy wiedzą).
poniedziałek, 28 czerwca 2010
Na drodze do Nowego Orleanu
Czas na kilka faktów. Anders Osborne to niezwykle barwna postać. Urodzony w Szwecji pół życia spędził na tułaczce po całym świecie, aby w końcu osiąść w Nowym Orleanie, który nazywa swoją ziemią obiecaną. Muzyczna scena Nowego Orleanu natychmiast pochłonęła go całkowicie. On sam zaczyna współpracę z takimi sławami jak Keb' Mo' (za kompozycje, które znalazły się na jednej z jego płyt Osborne otrzymał Grammy), Tab Benoit czy Jonny Lang. Po kilku dość wysoko ocenianych, jednak znanych jedynie lokalnie albumach, pojawia się American Patchwork.
Album otwiera prawdziwy kozak "On The Road To Charlie Parker". Takich numerów nie da się opisać, trzeba posłuchać. Płyta zawiera 10 utworów, z których każdy jest kompozytorskim majstersztykiem. Linie wokalne pełne są emocji i melodyjnych niuansów. Barwa głosu Andersa po prostu zachwyca, a charakterystyczny sposób śpiewania oraz zaskakujące smaczki dykcyjne są prawdziwą ucztą dla uszu.
Aby określić ogólny styl tego krążka najbezpieczniej będzie użyć określenia blues-rock. Choć jest tu w zasadzie wszystko: energia i świeżość, radość i melancholia. Przede wszystkim jest jakiś niesamowity magnetyzm, który nie pozwala przestać słuchać tej muzyki.
Na koniec warto dodać, że przy produkcji płyty wspomógł Osborna przyjaciel z zespołu Galactic - Stanton Moore, który również nagrał partie bębnów, a album wydała legendarna bluesowa wytwórnia Alligator.
Posłuchajcie tego koniecznie!!
sobota, 12 czerwca 2010
Bracia
poniedziałek, 31 maja 2010
Sea Of Cowards
sobota, 29 maja 2010
Pan Melańczuk i przesadzane drzewa
środa, 26 maja 2010
Clutch - 50,000 Unstoppable Watts
Pierwszym owocem, który znajdzie się w moim blogowym koszyku będzie nie płyta a zespół. Amerykańska kapela Clutch, bo o niej będzie mowa, powstała w 1991 roku w stanie Maryland. Muzyka tego kwartetu najczęściej szufladkowana jest przez krytykę jako Stoner rock. Czyli słowo wytrych, który równie dobrze może znaczyć wszystko i nic. Sami muzycy, co często pokreślają w wywiadach, wolą określać swoją muzykę szerokim pojęciem Rock'n'Roll, który zdecydowanie najlepiej oddaje charakter ich twórczości. Proste i mocne gitarowe riffy bez zbędnych upiększaczy to wizytówka tej grupy. Nie ma w ich muzyce przeintelektualizowanych, przeprodukowanych zabiegów realizatorskich. Nie ma także wielowarstwowych trików aranżacyjnych. Jest za to czysta, rockowa furia. Pełna pasji i radości energetyczna muzyka bogata w szczere emocje, którym nie sposób się oprzeć słuchając niemal każdej płyty Clutch.
Muzykom grającym razem przez 2 dekady udało się wypracować unikalny styl będący wypadkową przeróżnych inspiracji. Taktyka jaką przyjął zespół jest bliska sposobowi tworzenia artystów działających w latach 60-tych i 70-tych. Zaplecze kulturalne oraz odmienne doświadczenia muzyczne młodych Brytyjczyków wpłynęło bezpośrednio na graną przez nich muzykę. Dlatego brytyjski blues brzmiał inaczej niż jego amerykański ojciec. Amerykańskie zespoły początku lat 70-tych bazowały nie tylko na bluesie podanym w brytyjskim sosie, ale także posiadały unikalną wrażliwość, z której zrodziły się takie gatunki jak np. Southern Rock.
W podobny sposób swoje miejsce na muzycznej mapie tłumaczą muzycy Clutch. Jedyna różnica tkwi w ilości inspiracji, z jakich dane było korzystać artystom. Jest to twóczość nie tylko największych bluesmanów takich jak Muddy Waters czy Howlin' Wolf, ale także ich uczniów czyli Jaggera, Richardsa, Led Zeppelin, The Who, Deep Purple i wielu innych. Do tego dołożyć należy punka, hard core, a nawet waszyngtoński funk - Go Go. To wszystko sprawia, że Clutch to postmodernistyczne rock'n'rollowe wyrzutki.
Ile w tym wszystkim bluesa? Całkiem sporo - zwłaszcza na dwóch ostatnich płytach. Płyta From Beale Street To Oblivion aż kipi od bluesa. Ociekają nim nie tylko mięsiste riffy gitary i organów Hammonda, ale także teksty. Pełno tu tematycznych odniesień ("Devil & Me") oraz dosłownych cytatów i zapożyczeń ("Electric Worry"). Najnowsze dzieło grupy Strange Cousins from the West również nie stroni od bluesa i z łatwością można usłyszeć jego echa już w otwierającym płytę "Motherless Child".
Na koniec nie zostaje mi nic innego jak polecić wszystkim zespół Clutch. Lepiej przygotujcie się na długie dupy szukanie, bo gwarantuję, że będzie dupy urwanie!
Check This Out!
Fruits Basket - Nazwa bloga
Kuba Jeżyna